Z firmą Bugatti widzieliśmy wszystko. Na początku lat dziewięćdziesiątych-limitowany ekskluzywny supersamochód EB 110 z silnikiem V12, czterema turbosprężarkami i napędem na wszystkie koła. W ciągu ostatnich kilku dekad-oszałamiające Veyron i Chiron, które mają rekordy prędkości na swoim koncie. Wydawałoby się, że o wiele fajniej?! Ale ich następca Tourbillon zaskoczył. Jest zauważalnie potężniejszy i bardziej dynamiczny niż prochurowie, ale całe pytanie dotyczy tego, jakie środki osiągnięto przewagę.
Reklama
Nazwa
Niespodzianki zaczynają się od nazewnictwa. Wcześniej „Bugatti” nazywał swoje dzieła po jeźdźcach z przeszłości. Teraz nazwa supermaszyny uwieczniła Tourbillon-złożone urządzenie mechaniczne w zegarku, które wyrównuje wpływ przyciągania ziemi na dokładność ruchu. Elegancka i symboliczna aluzja do ruchu przeciwko współczesnym trendom oraz znaczenie „mechanicznej” analogowej puenty w ogólnej kompozycji inżynierskiej.
Design
Tourbillon można łatwo pomylić z odnowionym Chironem lub jego egzotycznym, wydanym w bardzo małym nakładzie. Podobieństwa między samochodami są oczywiste: ten sam przedni wlot powietrza w kształcie podkowy, znajoma Optyka, oryginalne ściany boczne w kształcie litery C, charakterystyczna sylwetka. Ciągłość pokoleń maskuje zauważalnie zwiększoną długość z 4544 mm w Shironie do 4671 mm.w zgięciu tylnego światła i ogromnym dyfuzorze widać pewne podobieństwo do legendarnego hipersamochodu McLaren P1. Nie nazwalibyśmy tego jednak plagiatem.