Deszcze, które minęły pod koniec czerwca, zalały-dosłownie iw przenośni-tablice ogłoszeń atrakcyjnymi tylko na pierwszy rzut oka ofertami: nowoczesne, w pełnym tego słowa znaczeniu samochody premium są sprzedawane po cenie niższej niż rynek, a samej narracji towarzyszą smutne historie o przeprowadzkach, kredytach hipotecznych i innych przeciwnościach współczesnego obywatela. W praktyce istnieje duże prawdopodobieństwo, że samochód został zatopiony, uznany za nieodpowiedni do odbudowy i czeka na niezbyt odległego i doświadczonego, ale namiętnie pragnącego nowego właściciela. Jak uniknąć takiego „daru losu” – przeczytaj na Quto.
Reklama
„Utonięcia” wcale nie są nowością na rynku motoryzacyjnym: liczne powodzie i tsunami, burze na morzu, po których płyną statki z nowymi i używanymi samochodami, a po prostu ulewne deszcze zawsze generowały niezliczoną liczbę takich „partii”. A ile samochodów tonie rocznie na Bajkale i innych przeprawach lodowych?
Teoretycznie takie samochody powinny zostać złomowane, ale w rzeczywistości trzy na cztery trafiają do sprzedaży: w całości lub w częściach. Rzadko są sprzedawane „tak, jak są”, ponieważ cena takiego produktu to grosz, ale są aktywnie demontowane na części zamienne i nie mniej energicznie próbują wdrożyć pod auspicjami”wszystko jest w porządku”. Często się udaje. Kupujący powinien zdać sobie sprawę z stanowczej prawdy: podtopiony samochód to potworny ból głowy i fantastyczna inwestycja dla przyszłego właściciela, ponieważ nie można go całkowicie wysuszyć i przywrócić do stanu fabrycznego. W żaden sposób.
Jeśli w jednym zdaniu znajdują się słowa „samochód” i „woda morska”, to jest to mieszanina grzechotająca: sól szybko niszczy okablowanie, wyłącza mikroukłady i płyty, koroduje żelazo. Po wejściu do jednostek i jednostek sól morska zamienia sprawne elementy w „cermet”w ciągu kilku dni. Wnętrze, elementy wykończeniowe, Części nadwozia, zawieszenie – w złomie. Jednak deszcz nie jest lepszy. Ale prawdopodobieństwo wystąpienia takiego egzemplarza w centralnej Rosji jest znacznie wyższe. Zwłaszcza jeśli nie wiesz, gdzie patrzeć.